Mimo że są młode, to nie zawsze nieodpowiedzialne. Swoje potomstwo kochają najmocniej na świecie. Bywa, że żałują straconych lat, ale tylko przez chwilę – młode matki.
Niektóre mają nie więcej, niż 15 lat. Zarzuca się im degenerację, patologię i młodzieńczą nieodpowiedzialność. Błąd życiowy, brak przyszłości i wszystko co najgorsze, bo choć same są jeszcze dziećmi, to mają już własne dzieci. Nie zauważa się za to ich rezolutności, umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach i miłości. Miłości do narodzonego potomka. Ich szkoła to życie. Pośród pieluch, śpioszków, gryzaczków i regularnego karmienia. Mimo przeciwności losu żyją, uczą się i wychowują maluchy najlepiej, jak potrafią. Czy żałują?
Stracone lata, pogarda w szkole, koniec dyskotek i wątpliwy związek z potencjalnym ojcem to coś, co spędza im sen z powiek. Niektóre nie decydują się na wczesne macierzyństwo, problem wychowania dziecka zostawiając rodzicom adopcyjnym. Dla przestraszonych nastolatek to często najlepsze wyjście, dla ich rodziców to pozbycie się kłopotu i wstydu. Tęsknota przychodzi później, o wiele za późno. Ciężko żyć ze świadomością istnienia potomka, gdzieś tam daleko. Ciężko o niego walczyć, bo czas na rezygnację z praw rodzicielskich dawno minął. Co dalej?
Niektóre walczą, inne żyją z wyrzutami sumienia. O tym, że oddały do adopcji własne dziecko wiedzą tylko ich bliscy. Kryzys przychodzi, gdy rodzą kolejne. Czy matka przyzna się do brata, lub siostry? Nie zawsze. Te, które zdecydowały się na wychowanie maluchów, to najlepsze matki pod słońcem. Młode, nowoczesne i co najważniejsze, często ambitne. Mimo płaczącego za plecami dziecka uczą się, a nawet pracują.
Rodziców ciężarnych nastolatek każe się za nieodpowiedzialność. Ja będę ich bronić. Dlaczego? Ano dlatego choćby, że za działania ich dziecka nie odpowiadają jedynie oni sami, ale także i młody potomek, który zbłądził z prawidłowej ścieżki. Zasady, które wpajano mu do tej pory w domu nijak mają się do chęci poczucia cielesności, a poniesione z tego powodu konsekwencje są jedynie efektem niedojrzałości. Na nic tu zatem zakazy i nakazy, mające na celu zapobiec niespodziewanym wydarzeniom, bo zakazany owoc smakuje przecież najlepiej. Im bardziej broni się nastolatkom dostępu do nowych doświadczeń, tym większe więc prawdopodobieństwo, że owe doświadczenia nabędą, lecz niekoniecznie z pozytywnym zakończeniem.
Wbrew pozorom, ta niewiedza nie jest spowodowana złym życiem rodzinnym, ale podatnością na wpływ otoczenia ze strony przyjaciół i znajomych. Pamiętajmy, że nawet grzeczne i niepozorne dziewczynki stają się matkami we wczesnym wieku. Im niepotrzebna jest domowa awantura, one potrzebują wsparcia i edukacji ze strony swoich bliskich. Jeśli więc jesteś matką, a twoja nastoletnia córka właśnie oświadcza Ci, że jest w ciąży, nie krzycz. Istnienia dziecka nic nie zmieni. Doprowadzisz jedynie do tego, że twoje własne utraci do Ciebie zaufanie i nawet najmniejsze życiowe problemy zostawi nowym, przypadkowo poznanym znajomym, a nie własnym rodzicom.